Ostatnio pisałam o przydatnych podczas wykonywania biżuterii narzędziach – dziś jeszcze kilka słów na ten temat.

Mam nadzieję, że dla tych z Was, którzy dopiero zaczynają swoja przygodę z własnoręcznym wykonywaniem biżuterii, moje porady okażą się przydatne.

Szczypce zagięte – wyglądają jak szczypce płaskie (te z półokrągłym przekrojem) ale zagięcie końcówek umożliwia jeszcze bardziej precyzyjną pracę, jak zacieśnianie różnego rodzaju sprężynek, podwijanie czy ukrywanie zakończeń drutu, otwieranie i zamykanie kółeczek montażowych itd.

Do przycinania cieńszego drutu, linki jubilerskiej czy sznurka woskowanego przydać może się wam jeszcze taki obcinak, jaki w wyposażeniu ma każda krawcowa :) Pamiętajcie tylko, aby obcinać nim tylko cieńsze elementy, a nie drut czy szpilki :)

I jeszcze mała porada z cyklu “tips and tricks” – jeśli obawiacie się, że podczas pracy i manipulacji szczypcami srebrny czy posrebrzany drut “pokaleczy” się, po pierwsze nie używajcie szczypiec z wrębkami, które mogą zostawić na nim ślady i odciski, albo zedrzeć jego wierzchnią warstwę.

Dla większej pewności – owińcie końcówki szczypiec papierową taśmą – to zabezpieczy elementy przed uszkodzeniem :)

A wszystkie potrzebne Wam narzędzia znajdziecie tutaj.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tworzenia :)

Do wykonania zakładki potrzebujemy:
- zakładkę ze sklejki
- serwetki
- farby akrylowej jako bazy
- kleju do decoupage
- lakieru do decoupage
- żelazka, papieru do pieczenia, pędzli, małych nożyczek, włóczki, kawałek sznurka.

Większość z tych rzeczy znajdziecie w naszym sklepie :)

Zakładkę pokrywamy farbą (podkładem najlepiej białym) z dwóch stron. Po wyschnięciu z jednej strony smarujemy klejem i czekamy, aż klej wyschnie.

Rozdzielamy papierową serwetkę pozostawiając jedną warstwę – tę z kolorowym nadrukiem. Przykładamy ją lewą stroną do przygotowanej zakładki (właściwym obrazkiem do góry). Nakładamy na to papier do pieczenia i przyprasowujemy gorącym żelazkiem.

Czekamy aż zakładka”wystygnie” i ostrymi małymi nożyczkami odcinamy pozostałości z serwetki

Podobnie postępujemy z drugą stroną zakładki. Możemy zastosować tu wzór np. z pozostałości łączącej serwetki. Kiedy zakładka jest ozdobiona, lakierujemy najpierw jedną stronę, następnie drugą kilkoma warstwami lakieru, pamiętając by każda warstwa wyschła przed nałożeniem kolejnej.

Nasza zakładka jest już prawie gotowa. Można jeszcze ozdobić ją np. koralikami, lub kolorowymi “pędzelkami”. Jak zrobić takie ozdobne chwościki – o tym następnym razem :)

Dziś krótki kursik na szydełkowane koraliki. Tym razem jednak nie obrabiałam szydełkiem samych korali, jak robi to Marzena z naszego Design teamu, ale drobne koraliki wrabiałam w robiony szydełkiem łańcuszek.

Taki sznur służyć może jako baza naszyjnika, bransoletki, element kolczyków, a nawet ozdoba innego rodzaju – np. zamiast tasiemki do pakowania prezentów.
Jak to zrobić?

Na cienki kordonek nawlekamy koraliki. Przyda się cienka igła i paciorki z odpowiednio dużymi otworkami.

Zaczynamy od oczek zwykłego łańcuszka, przesuwając nasze nawleczone na nić koraliki.

Co kilka oczek zsuwamy pojedynczy koralik…

…łapiemy szydełkiem nitkę za koralikiem i przeciągamy ja przez poprzednie oczko, tak, aby koralik znalazł się w środku.

Jeśli trzeba, zacieśniamy powstałe oczka łańcuszka. W ten sam sposób wrabiamy kolejne koraliki, nawleczone uprzednio na nić.

W ten sposób możemy wrabiać w łańcuszek nie tylko koraliki, ale i drobne ozdobne kamyki – albo – guziki. Ważne, aby były one dość lekkie – zbyt duże i ciężkie korale będą obciążać nić i sprawiać, że nie będzie się miękko układać.

W związku z Waszymi pytaniami i mailami odnośnie albumów scrapbookingowych – czas na kolejną porcję papierowych inspiracji.

Ponieważ najczęściej pytałyście o bazy – dziś jeszcze jeden pomysł na podstawę, na jakiej można wykonać minialbum. Ten ze zdjęcia poniżej, wykonany w stylu vintage został wykonany z papierów UHK Gallery na bazie…

…papierowych torebek :)

Tak tak, to nie pomyłka :) Niewielkie torebeczki z szarego papieru, takie w jakie zazwyczaj pakuje się drugie śniadanie lub niewielkie zakupy w niektórych sklepach, tutaj stały się podstawą albumu, poświęconego wyprawom na pchle targi.

Wybierzcie torebki w kształcie prostokąta, złóżcie je po kilka na pół i przeszyjcie na maszynie. Każda z połówek – utworzy jedną kartę. Teraz wystarczy już tylko ozdobić strony kolorowym papierem. Ja użyłam papierów w beżu i brązach, wspaniale pasujących do brązowego papieru bazy. Do tego odrobina koronki w kolorze ecru i ozdobnej, papierowej taśmy, maszynowe przeszycia na krawędziach – i gotowe.

Tą samą metoda wykonałam także i poniższy albumik.

Tym razem, “torebkowe” strony nie zostały zakryte ozdobnym papierem. W zamian pochlapałam je nieco białym gesso i postemplowałam tuszem w kolorze czerwonym i pomarańczowym. I w tym wypadku całości dopełniły maszynowe przeszycia, a dodatkowo – poszczególne strony ozdobiłam kolorowymi ćwiekami. Opisy zdjęć wykonałam białym cienkopisem, który świetnie prezentuje sie na szarym papierze.

Jak widać, nie trzeba wyrafinowanych baz, by wykonać album, który będzie niezapomnianą pamiatką :)

Dziś kolejny pomysł na bazę scrapbookingowego albumu. Tym razem będzie to… kopertowiec, czyli album, którego bazę stanowią zwykłe, pocztowe koperty.

Tym razem użyłam białych kopert w standardowym rozmiarze, możecie je jednak zastąpić także większymi, z szarego papieru, lub bardziej ozdobnymi kopertami do zaproszeń. Pełna dowolność :)

Koperty dają nam szybko nie tylko równe powierzchnie do ozdobienia, ale i dodatkowe miejsce, które możemy wykorzystać na przechowanie pamiątek. Do środka kopert możemy schować zasuszone kwiaty, bilety z pamiętnego koncertu czy pierwszy loczek dziecka.

Zaczynamy od zrobienia dziurek na kółka do spięcia albumu. Mój albumik ma mieć pionową orientację, a więc robię dwie dziurki z prawej strony każdej koperty.

Tak przygotowane koperty nakładamy na kółka do spinania albumów.

Teraz wystarczy już tylko wykonać i ozdobić okładkę…

…a potem ozdobić poszczególne strony i wypełnić album zdjęciami.

A o tym – następnym razem :)

 Gdy w prognozach pogody zaczynają dominować słowa „deszczowo”, „pochmurnie” i „wietrznie”, naprawdę trudno jest się ekscytować zbliżającym się sezonem. Z drugiej strony możesz teraz bez wyrzutów sumienia spędzać czas w kawiarniach („Przecież pada, muszę się gdzieś schować”), oglądając swoje ulubione seriale („Mam katar, muszę siedzieć pod kocem”) czy też wertując strony internetowe w poszukiwaniu wymarzonych ciuchów („Przecież szukam tych ciepłych”). A skoro o ciuchach mowa, dziś kilka słów o tym, na jakie kolory w tym sezonie warto postawić, by wyglądać modnie i zachować pogodę ducha.

Proszę Cię, róż!?

 Amerykańscy naukowcy już dawno dowiedli, że kobiety dzielą się na dwie grupy. Zawsze. I jest to zupełnie niezależnie od przedmiotu badania. Mamy więc te kochającą Ryana Goslinga i te, które nie mogą na niego patrzeć. Mamy te, które noszą obcasy i te, które uważają to za zagrożenie dla życia. Mamy wreszcie te, które uwielbiają róż i te, które nie tkną niczego w tym kolorze. Ale – moje drogie sceptyczki – teraz nie macie wyjścia! Jeżeli chcecie być modne, koniecznie musicie sprawić sobie coś w kolorze malinowego cukierka.

Nie obawiajcie się, róż już dawno przestał się kojarzyć z lukrem i tandetą. Teraz to pełnoprawny kolor, jedna z gwiazd tegorocznych pokazów. Sam Oscar de la Renta powiedział: “Kobiety myślą, że w czarnym wyglądają najlepiej, ale się mylą. Różowy dodaje kreacji lekkości i ciepła. Czarny podkreśla styl, różowy osobowość”.

W roli głównej

 W tym sezonie róż był głównym tematem kolekcji domu mody Carven i mocnym akcentem na pokazach domów mody Marks and Spencer, Dior, Paul Smith czy nawet Alexander McQueen. Projektanci najczęściej decydowali się na pudrowy róż, ale nie stronili również od intensywnego, metalicznego wariantu czy też klasycznego odcienia.

Paul Smith

Marks and Spencer

Carven

Bluemarine

Alexander McQueen

Kropka nad i

Dla tych, którzy nie mają odwagi, aby ubrać się na różowo od stóp do głów, projektanci zaproponowali dodatki w tym wyjątkowym kolorze. Są one świetnym dopełnieniem eleganckiej kreacji, nadają charakteru codziennej stylizacji, a nawet mogą być doskonałym przełamaniem punkowego stylu.

J.Crew

Butter London

Rowley Eyewear

Givenchy

Proenza

Maison Martin Margiela

Valentino Garavani

Eksplozja granatu

Granatowe koszule urzędników i polityków, granatowe mundurki, granatowe garnitury, granatowe dżinsy… Podczas gdy na świecie panuje szaleństwo na punkcie koloru o wdzięcznej nazwie navy, my postrzegamy go jako bezpieczny, elegancki, klasyczny, może nawet nudny. Pora przekonać się, jaki potencjał tkwi w tej barwie. Granat zawładnął pokazami mody i mam nadzieję, że wkrótce zawładnie też Waszymi sercami – bo jest tego wart!

 Jesienią 2013 najmodniejszy jest ten ciemny, soczysty, atramentowy. Często granat jest niemal czarny, innym razem urzeka w kobaltowej odsłonie. Mimo pozornego wyeksploatowania, to jeden z najciekawszych kolorów tego sezonu. Najefektowniej prezentuje się w wydaniu totalnym, od stóp do głów, zwłaszcza, gdy potrafisz bawić się odcieniami i fakturami. W wersji bezpieczniejszej szczególnie dobrze łączy się z czernią i bielą.

 W roli głównej

Trudno znaleźć dom mody, który w tym sezonie pominął navy w swojej kolekcji. Granat był obecny na pokazach mody takich gigantów jak Dior, Valentino, Chanel, Fendi, Givenchy, Jean Paul Gaultier, czy Marc Jacobs. To zdecydowany król tego sezonu.

 W przypadku granatu niezwykle ważna jest faktura materiału, z którego zostało wykonane ubranie. Wśród najpopularniejszych odsłon tego sezonu mamy zatem granat glamour – iskrzący tysiącem cekinów, granat romantyczny – na lejących się jedwabnych sukienkach, mamy wersję męską – na bawełnianych uniformach w stylu męskim, mamy wreszcie granat barokowy – taki jak u Vivienne Westwood.

 Jak przełożyć to bogactwo na język ulicy? Postaw na jeden, mocny element – lśniący, lejący się czy o zaskakującym kroju – i uzupełnij go elementami ciemniejszymi, prostszymi, mniej rzucającymi się w oczy. Piorunujący efekt gwarantowany!

Marc Jacobs

Dior

John Galliano

Valentino

3.1 Phillip Lim

Vivienne Westwood

A dodatkowo

Jeśli nie chcesz przeprowadzać w swojej szafie rewolucji, postaw na atramentowe dodatki. Świetnie komponują się z niemal każdym kolorem – modnymi w tym sezonie różem i szarością, a także z klasyczną bielą i czernią, czy typowymi dla jesieni rudościami i żółciami.

Dior

Layla

Hello Sailor

Shadows of Grey

 Przyszła jesień, za oknem zrobiło się szaro… i to wcale nie jest efekt dużego zachmurzenia. To tłum fashionistek przechadza się ulicami prezentując światu swoje najnowsze zdobycze w modnej jak nigdy dotąd szarości. Jej jasne, miękkie wydanie zagościło na wybiegach w Paryżu, Nowym Jorku, Mediolanie, a nawet Toronto. Czyżby był to efekt popularności pewnej nie do końca grzecznej książki?

 O ile róż i granat górowały wśród sukienek, spodni czy swetrów, o tyle kategorię okryć wierzchnich szarość zdominowała absolutnie. To najczęściej pojawiający się kolor wśród niesamowitych płaszczy Alexandra Wanga, który w tym sezonie łączy popielate materiały z futrzanymi rękawicami czy nawet rękawami, kreując wielowarstwowe, barokowe okrycia. Zresztą połączenie szarego materiału i czarnego lub ciemnoszarego futra to odkrycie tej jesieni. Na takie połączenie zdecydowały się domy mody Stella McCartney, Alexis Mabille czy Chloe. Antonio Berardi i Chanel z kolei odkurzyli pepitkę, czyli drobną czarno-białą kratkę, inspirując się – jak to określili – prostotą i niezastąpionością soli i pieprzu.

Alexander Wang

Hermes

Lanvin

Chanel

Alexis Mabille

Pavoni

Szary akcent czy akcent na szarość?

Podczas gdy niektórzy projektanci zachęcają do monochromatycznych, szarych stylizacji, inni podpowiadają, że ekstrawaganckie damy nie muszą rezygnować ze swoich ognistych barw. Szarość warta jest zachodu nawet jako dodatek do intensywnych strojów.

Steve Madden

Stevart Weitzman

Houston

NARS

Hermes

Trzy kolory – i już?

Róż, granat i szarość zdominowały tegoroczne pokazy mody. Ale oczywiście nie trzema kolorami żyje fashionistka. Na koniec kilka słów o innych gorących kolorach tego sezonu.

 Skoro mamy jesień, to nie możemy zapomnieć o… jesiennych kolorach! Nie wyrzucaj z szafy brązowych, pomarańczowych, musztardowych czy miodowych ubrań. Są nadal modne. Nic dziwnego, w końcu to kwintesencja tej pory roku.

 Jesienią nic nie poprawia humoru tak, jak szklaneczka grzanego wina. Tak przynajmniej zdają się myśleć projektanci, ponieważ na pokazach mody nie dało się nie zauważyć butelkowej zieleni i burgundu. Masz ubrania w tym kolorze? Masz szczęście!

 Miłośniczki energetycznych, mocnych kolorów również nie mają powodów do narzekań. W tym sezonie nadal bardzo modny jest czerwony, żółty i fioletowy.

 Wreszcie dwa kolory, o których już wspominałam. Absolutne podstawy, absolutne klasyki. O których barwach mowa? Oczywiście o bieli i czerni. Eleganckie stylizacje utrzymane w czarno-białej tonacji są po prostu nieśmiertelne. Ich popularność widać wszędzie – zdominowały modę uliczną, kolekcje sieciówek, a nawet wybiegi wielkich domów mody. Swoją drogą zwróćcie uwagę na kolor ubrań publiczności podziwiającej pokazy. Przypadek? Nie sądzę.

 I tak oto dotarłyśmy do końca naszej podróży po kolorach jesieni 2013. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak wejść na pasart.pl i w gąszczu ubrań w najmodniejszych kolorach znaleźć coś dla siebie. Udanych łowów!

Dzwoni budzik, wstajesz prawą nogą, w głowie masz tysiąc pomysłów na wieczór, parzysz ulubioną kawę, ze spokojem zjadasz śniadanie i uśmiechasz się do siebie myśląc, że to będzie dobry dzień. Potem bierzesz prysznic, podchodzisz do szafy i… i to by było na tyle dobrego humoru. Dlaczego? Bo oczywiście znowu nie masz się w co ubrać!

Chyba każda z nas co rano mierzy się z tym problemem. Niby szafa pęka w szwach, ale gdy przychodzi do wybrania czegoś sensownego, nagle zionie z niej pustką. Przecież te dżinsy miałaś na sobie we wtorek, a tę bluzkę w ostatnim miesiącu nosiłaś kilka razy. Zanim jednak pobiegniesz do sklepu i wydasz grube pieniądze na kilka nowych ciuchów, przeczytaj, jak wyczarować z ograniczonej ilości ubrań nieograniczoną ilość stylizacji.

Baza, akcent, szlif

Zapamiętaj te trzy słowa, od dziś będą Twoimi przewodnikami po świecie mody. Aby dobrze skomponować garderobę, która pozwoli Ci codziennie wyglądać modnie, nie musisz bowiem wydawać tysięcy złotych. Wystarczy kilka produktów bazowych i akcentów oraz garść dodatków, które nadadzą Twoim stylizacjom charakteru i oryginalności.

Baza

Baza to podstawa stroju, rzeczy, które każda z nas ma w szafie – dżinsy, spodnie, sukienka, garnitur, sweter. To zwykle ubrania o prostym, klasycznym kroju, ponadczasowe, w neutralnym (choć nie jest to konieczne) kolorze.

Elementy bazowe mogą się różnić w zależności od zawodu, który wykonujesz i Twoich osobistych preferencji. Jeśli lubisz kobiecy styl i nie wyobrażasz sobie wyjścia na miasto w garniturze, to żaden problem. Wybierz kilka sukienek i spódnic w ulubionych fasonach, dodaj do nich jedną parę spodni i Twoja idealna baza gotowa.

To, na co musisz zwrócić uwagę, to różnorodność. Nie potrzebujesz trzech par czarnych spodni czy dwóch niemal identycznych marynarek. Komponując swoją bazę zadbaj o to, by każde z ubrań miało inny kolor, długość i krój, postaw na różne materiały. Jeśli Twoja szafa wygląda jak kserokopiarka, nic dziwnego, że mimo dziesiątek rzeczy codziennie masz wrażenie, że Twoje stylizacje są nudne.

Klasyczna mała czarna, 49,99zł

Klasyczna biała koszula, 99zł

Spodnie ze skóry ekologicznej, 49,40zł

Akcent

Nadszedł czas, aby w Twojej szafie rozłożyć akcenty. Nie są one niczym innym jak ubraniami dopełniającymi produkty bazowe. Akcentami są więc wszelkie topy, bluzki, kamizelki, swetry, getry czy rajstopy. Potrzebujesz ich nieco więcej, niż ubrań bazowych.

Podczas gdy elementy podstawowe są zazwyczaj klasyczne, dość ciężkie i w neutralnym kolorze, przy doborze akcentów możesz puścić wodze fantazji. Śmiało zatem wybieraj ulubione kolory i fasony. I w tym przypadku pamiętaj jednak o różnorodności. Mimo, że kochasz czerwień, nie kupuj wszystkich bluzek w tym kolorze. Postaw także na niezwykle modny w tym kolorze pudrowy róż czy burgund. Baw się odcieniami i fakturami. Bluzka-mgiełka i wzorowana na męskiej koszula to zupełnie inne ubrania, nawet jeśli są w tej samej barwie.

Bluzka nietoperz, 39,90zł

Ciepłe norweskie legginsy, 19,90zł

Bluzka urban, 36,90zł

Szlif

Idea ubraniowego szlifu wymaga krótkiego wyjaśnienia, ponieważ jak pokazuje życie większość kobiet zupełnie o nim zapomina. Nic dziwnego, że mają potem wrażenie, że w ich szafach wieje nudą i nie mają co na siebie włożyć.

Szlif to biżuteria, apaszki, paski, i wszystkie inne drobiazgi, które dodają stylizacjom charakteru. Kompletując szafę zakup szlifów zostaw na koniec, ponieważ ta część garderoby jest tak dobra, jak dobrze komponuję się z resztą ubrań.

Ważne, aby Twoje akcesoria były wyraziste. Nie bój się żywych kolorów – niebieskiego, czerwonego, zielonego czy koralowego. Akcesoria nie są zwykle specjalnie drogie, dlatego pozwól sobie na szlify w różnych odcieniach i z różnych materiałów. Nie musisz kupować produktów w tych samych barwach, co Twoje rzeczy bazowe czy akcenty. Spróbuj uniwersalnych kolorów – zielonego, żółtego, ale także srebra i złota.

Pasek z ćwiekami, 2,99zł

Okulary Wayferer, 7,90zł

Kobaltowy szal komin, 24,90zł

Królowa kobiecych serc

Kolejny element garderoby, o którym musimy wspomnieć przy kompletowaniu idealnego zestawu produktów, to torebka. Część kobiet kocha ją miłością nieskończoną, co owocuje kilkunastoma modelami zalegającymi w szafie. To dobra droga, ponieważ torebka to kropka nad i każdej stylizacji. Podobnie jak w przypadku pozostałych grup produktów, tu również kluczowa jest różnorodność. Nie potrzebujesz szesnastu torebek pasujących do wieczorowych sukienek. Zadbaj o to, aby Twoja kolekcja zawierała modele o różnej wielkości i kolorze.

Co prawda codzienne przekładanie rzeczy, które musisz mieć pod ręką, z jednej torebki do drugiej może zniechęcić, ale zapewniamy, że ten wysiłek się opłaci. A jeśli naprawdę tego nie lubicie, sprawcie sobie małą kosmetyczkę i trzymajcie w niej wszystkie podstawowe przedmioty. Wówczas aby zmienić torebkę wystarczy, że przełożycie kosmetyczkę. Proste, prawda?

Shopperka z kosmetyczką, 65zł

Kuferek, 91zł

Torba płócienna, 16,50zł

Buty nasze powszednie

Niech zgadnę, masz teraz na sobie skórzane czarne lub brązowe buty? To uniwersalne i bezpieczne kolory, idealne do biura czy do teatru. Czy jednak zdajesz sobie sprawę z tego, jak kolor butów może zmienić Twoją stylizację? Klasyczny garnitur to ubranie o męskich korzeniach, ale wystarczy zestawić je z czerwonymi szpilkami, by wyglądać wybitnie kobieco.

W Twojej garderobie powinno być oczywiście miejsce na klasyczne modele, ale postaw też na bardziej charakterne obuwie. Co powiesz na kobaltowe trampki, pistacjowe botki czy wspomniane czerwone szpilki? Zapewniamy, że te pozornie mało ważne elementy dodadzą Twoim stylizacjom lekkości i fantazji.

Zamszowe botki koturny, 79,70zł

Szpilki z ćwiekami, 89,90zł

Pastelowe tenisówki, 49,90zł

Jak łączyć ubrania?

Teraz, gdy już wiesz, jakie grupy produktów powinny się znaleźć w Twojej szafie, kilka słów o tym, jak je łączyć. Jeśli stworzysz swoją garderobę z głową, w zasadzie stylizacje będą Tworzyć się same. Klasyczna baza, do tego dopełniający ją akcent i nadający charakteru całości szlif. Pamiętaj, że z mody już dawno wyszły zasady w rodzaju „szalik z butami w tym samym kolorze, w kontraście do reszty”. Spróbuj koniecznie modnego w tym sezonie zestawienia elementów o tej samej barwie, ale o różnych odcieniach i fakturach. Jeśli wolisz poszaleć, zadbaj o to, by element bazowy był na tyle klasyczny, aby nie pozwolił Twojej stylizacji wystrzelić w kosmos. I pamiętaj, że „klasyczny” nie oznacza wyłącznie „elegancki”. Klasyczne są również proste granatowe dżinsy czy czarny golf, który zestawiony z tiulową pudrową spódnicą stworzy fenomenalny zestaw.

A teraz pora przejść od teorii do praktyki. Podejdź do szafy, wyjmij z niej wszystko i oddziel te ubrania, których już nigdy nie ubierzesz od pozostałych. Rzeczy, które sobie zostawiasz, podziel na trzy grupy – bazowe, akcenty i szlify. Gdy będziesz gotowa, poukładaj je działami w szafie. Spójrz – pojawiło się morze możliwości, prawda?

Jeszcze niedawno chodziliśmy zbierać kasztany do parku, a tu już w radiu coraz częściej słychać niezmordowane „Last Christmas” – znak, że święta zbliżają się wielkimi krokami. Ze świętami zbliża się niestety odwieczny problem, czyli co komu kupić na prezent. Czy ona lubi róż, czy on nosi jedwabne krawaty, czy ucieszy się z kosmetyków, a może postawić na tradycyjne skarpety? Znacie to? Dramat, po prostu dramat. Nic dziwnego, że spora grupa ludzi deklaruje, że Bożego Narodzenia po prostu nie znosi. Postanowiliśmy w tym roku ulżyć Wam w cierpieniu i przedstawiamy propozycję ciekawych i oryginalnych prezentów, które na pewno spodobają się obdarowanym.

DLA KUCHENNEGO GADŻECIARZA

Twój chłopak z wypiekami na twarzy ogląda kolejny odcinek „Master Chefa”? Siostra planuje wkrótce upiec swój pierwszy chleb? Przyjaciele z pracy codziennie zaskakują Cię samodzielnie przygotowanymi samodzielnymi obiadami? Zaskocz ich pod choinką oryginalnym kuchennym gadżetem.

Książka kucharska

 Choć w internecie bez trudu można znaleźć przepis na niemal każdą potrawę świata, to nic nie cieszy domowego kuchcika tak, jak pięknie wydana książka kucharska ze sprawdzonymi przepisami i wspaniałymi zdjęciami. Oto najciekawsze pozycje wydane w mijającym roku.

Deska do krojenia

Rzecz absolutnie klasyczna i niezbędna w każdej kuchni. Solidna, ciężka, drewniana deska do krojenia. To prezent z kategorii praktycznych, ale przecież nie wszyscy lubią dostawać coś, czego później nie mają jak wykorzystać. Jeśli chcesz ją ofiarować bliskiej osobie, może zdecydujesz się na tę w kształcie serca?

Termometr do gotowania

Aby dobrze wysmażyć stek, upiec idealnego kurczaka czy też przygotować domową mozzarellę niezbędny jest termometr do gotowania. Do niedawna rzadko można go było spotkać w typowej polskiej kuchni, jednak po serii odcinków „Master Chefa” dla wszystkich staje się coraz bardziej oczywiste, że mięso pieczone z jego pomocą może być dużo lepsze.

Młynek do kawy

Rzecz absolutnie niezbędna w każdej szanującej się kuchni. Co może być lepszego rano, niż zapach świeżo mielonej i parzonej kawy. Kupując młynek do kawy zwróćcie uwagę na to, czy posiada funkcję regulacji grubości mielonego ziarna. Od tego bowiem zależy smak czarnego naparu.

Maszynka do waty cukrowej

Cudowne, niepraktyczne wspomnienie z dzieciństwa! Któż z nas nie zajadał się swego czasu klejącą watą cukrową. To przedmiot z gatunku tych, które każdy chciałby mieć, ale jakoś tak nie może się zdecydować na zakup – wszak tyle rzeczy jest bardziej potrzebnych. Rozpieść bliską osobę w święta i spraw jej powrót do cudownych dziecięcych lat.

DLA NIESTRUDZONEGO PODRÓŻNIKA

Odkrywać nowe miejsca, poznawać nowe kultury, uciec w słońce przed zimową pluchą – powodów do podróżowania jest mnóstwo. Mówi się, że gdy ktoś raz ruszy na włóczęgę, to jego życie nigdy nie będzie takie samo – w drodze będzie tęsknić za domem, a w domu za drogą. Aby rasowym podróżnikom nieco osłodzić gorycz oczekiwania na kolejną podróż, możesz im wręczyć jeden z prezentów naszego pomysłu.

Podróżne Scrabble

W drodze między jednym miejscem a drugim warto podziwiać widoki, ale jeśli podróż zajmuje wiele godzin, to czasami i te najpiękniejsze zwyczajnie się nudzą. W takich chwilach z pomocą przychodzi dobra książka – polecana samotnym wędrowcom lub dobra gra – polecana wędrowcom grupowym. Świetną propozycją dla tych drugich jest Scrabble w wersji podróżnej. Potrafi zająć uwagę na kilka dobrych godzin!

All You Can Eat New York Burger Map

To propozycja dla wąskiego grona turystów, czyli tych, którzy wybierają się do Nowego Yorku. Jeśli macie takie osoby wśród swoich bliskich, koniecznie sprezentujcie im ten przewodnik! Znajduje się w nim spis najlepszych burgerowni w Wielkim Jabłku. Byliśmy, korzystaliśmy – polecamy!

Etui na paszport

Deszcz, wiatr, upał, niezliczone kontrole – w podróży paszport nie ma najlżejszego życia. A że bez niego ani rusz, warto zagwarantować mu bezpieczeństwo. Dlatego każdy podróżnik na pewno ucieszy się z solidnego etui na dokumenty. Z takim zabezpieczeniem można nawet pokonywać rzekę wpław!

Śpiwór-hamak

Twoi bliscy lubią dzikie podróże w nieznane? Z pewnością zatem ucieszą się ze śpiwora-hamaku. Jest wykonany z tak solidnego materiału, dzięki któremu można rozwiesić go na drzewie bez obaw, że obudzisz się na ziemi. Poza tym jest niezwykle ciepły i – co ważne – lekki.

Metalowy kubek

Możecie się śmiać, możecie drwić, ale my bez swojego metalowego kubka nigdzie się nie ruszamy! Nie trzeba na niego specjalnie uważać, można spokojnie po śniadaniu przyczepić go do plecaka i zapomnieć o nim aż do obiadu. Jeśli nawet Twoi bliscy nie będą musieli w dziczy gotować w nim wody nad ogniskiem, to z pewnością taki gadżet po prostu dodaje każdej wycieczce ducha przygody.

DLA ZAPALONEGO SPORTOWCA

Jeśli nawet wśród Twoich bliskich nie ma pasjonatów gotowania ani szalonych podróżników, to jesteśmy absolutnie przekonani, że znajduje się wśród nich choć kilkoro biegaczy. Polska pokochała bieganie, a przy okazji inne sporty. Nie ćwiczyć jest teraz zupełnie nie w modzie. Jeśli więc Twoja siostra ćwiczy z Chodakowską, a Twój brat planuje w przyszłym roku przebiec maraton, to z pewnością ucieszą ich te gadżety.

Dla biegacza

Bieganie – jak mało który sport – wymaga ćwiczenia z zegarkiem w ręku. Nawet jeśli nie przygotowujesz się do maratonu, to bez porównywania czasu na danym odcinku nie będziesz ćwiczyć efektywnie. Świetnym prezentem dla każdego runnera będzie więc dobry zegarek treningowy. Jeśli dokupisz do niego akcesoria pozwalające kontrolować tętno, każdy biegacz będzie z takiego prezentu wniebowzięty!

Dla rowerzysty

Rowery mają to do siebie, że niestety często znikają w tajemniczych okolicznościach. Dla osoby, która na bicykl wydała dobrych kilkaset czy nawet kilka tysięcy złotych, takie zniknięcie to prawdziwy dramat. Aby zatem wycieczka do kawiarni nie zmuszała Twojej żony czy ojca do nerwowego spoglądania, czy rower ciągle jest na miejscu, spraw mu kłódkę na koło. Ten drobiazg skutecznie utrudni kradzież roweru. Uśmiech cyklisty gwarantowany.

Dla narciarzy

Narciarzom zawsze wiatr w oczy… chyba, że mają gogle! Najlepsze są te z jasnym, najlepiej żółtym szkłem. Dają najlepszą widoczność, a więc i największe bezpieczeństwo.

Dla fana futbolu

Każdy fan futbolu skrycie marzy, aby być jednym z zawodników szalejących na boisku. O to jednak jest trudno. Zdecydowanie łatwiej będzie sprawić takiej osobie prezent kupując jej oryginalną piłkę nożną, na przykład tę – oficjalny model angielskiej Premier League.

Dla wędkarzy

Wędkarstwo co prawda nie jest dyscypliną olimpijską, ale ma w Polsce spore grono zagorzałych wielbicieli. Może Twój ojciec, może wujek, a może koleżanka z pracy – na pewno ktoś bliski Tobie ucieszyłby się z takiego koszyka na kółkach, który pełni też rolę stojaka na wędki.

Praktyczne czy nie, w prezentach liczy się jedno – aby były dawane z sercem :).

Autorem kursu jest Marta Draganek, projektant marki Tarragon Art – stylowa biżuteria artystyczna.

Co roku, w okolicach Mikołajek w moim rodzinnym domu wyrastają oryginalne świąteczne dekoracje. Zbliżające się Święta czuć już od progu, i nie jest to wyłącznie zasługa unoszącego się w powietrzu zapachu świeżo upieczonych pierników. W każdym kącie znaleźć można Mikołaje, bałwanki, stroiki i bombki. A wszystko to ręcznie wykonane przez moją mamę! W tym roku postanowiłam nie pozostawać w tyle. Pokażę Wam dzisiaj jak w prosty sposób wykonać niepowtarzalne bombki choinkowe.

Do wykonania bombek będziemy potrzebować:

Styropianowe kule – stanowią one bazę bombki. Dostępne są w wielu różnych rozmiarach. Można je kupić w sklepach hobbystycznych, ogrodniczych, pasmanteriach. Mnie się udało je dostać w osiedlowym sklepiku pod szyldem „Wszystko za 5 złotych”. Jak widzicie na zdjęciu, mam tu dwa rodzaje kul – z zawieszką i bez. W tym projekcie wykorzystam najmniejsze kule w rozmiarze 4,5cm bez zawieszki.

Zawieszki – jeśli macie styropianowe kule bez zawieszek, możecie zakupić je oddzielnie lub też po prostu zastąpić zwykłymi szpilkami haczykami. Ponieważ górną część bombek zakryją kokardki, nie będzie się to rzucać w oczy.

Cekiny – kółka 5mm w kolorze srebrnym. Takie akurat miałam w domu. W pasmanteriach częściej widuję kółka łamane w rozmiarach 6-8mm i one też się w tym projekcie świetnie sprawdzą. Do wykonania bombki zużyłam ok. 500szt.

Koraliki Toho 11/0 – szklane koraliki w rozmiarze 2,2mm. Ponieważ zamarzyły mi się w tym roku ozdoby w odcieniach srebra i fioletu, wybrałam koraliki w kolorze Silver-Lined Tanzanite.

Perełki – białe plastikowe w rozmiarze 4mm. W sklepach florystycznych, czy też hurtowniach ogrodniczych, można je kupić w większych opakowaniach. Są dużo tańsze i zdecydowanie lżejsze niż perły szklane. Jeżeli bombka ma znaleźć swoje miejsce na stojaku, jej waga nie ma większego znaczenia. Jeśli jednak ma stać się ozdobą świątecznego drzewka, lepiej żeby gałązki nie uginały się do ziemi pod jej ciężarem.

Szpilki – srebrne, 14mm długości. Ze względu na rozmiar kuli styropianowej, wybrałam krótkie szpilki. Z tymi w standardowym rozmiarze, umieszczenie tak dużej liczby szpilek na tak małej powierzchni, mogłoby być problemem. Pudełko szpilek to nieduży wydatek – ok. 2,00zł za opakowanie 50g. Jedno opakowanie wystarczy na wykończenie dwóch bombek o średnicy kuli styropianowej 4,5cm.

Tasiemka – satynowa, 16mm. Wykonamy z niej ozdobną kokardę na szczyt bombki. Będziemy potrzebować dwa odcinki o długości 9 i 14cm.

Drut – do zamocowania kokardy na szczycie bombki.

W sklepach dostępne są również gotowe kokardki na drucikach. Ponieważ w swoich projektach wykorzystałam obie wersje, na zdjęciu poniżej zobaczycie zarówno wstążkę, jak i kupioną gotową kokardkę.

Z pewnością przydadzą się również ostre nożyczki , mata do koralików lub arkusz filcu.

Jak wykonać bazę bombki?

Wykonanie jest banalnie proste. Zaczniemy od zamocowania zawieszki. Wystarczy ścisnąć druciki i wbić je w styropianową kulę.

Jeśli zamiast zawieszek do bombek używacie szpilek haczyków, wybierajcie dłuższe szpilki i starajcie się wbić je w styropianową kulę pod kątem. Zapobiegnie to wysuwaniu się szpilek z kuli.

Jak udekorować bombkę?

Baza bombki jest już gotowa, można więc zacząć dekorowanie. Przykładam do kuli cekin, na szpilkę nabieram pojedynczy koralik Toho 11/0 i wbijam w kulę. Zastosowanie koralików jest opcjonalne. Ja zdecydowałam się na ich użycie, ponieważ moje cekiny mają bardzo dużą dziurkę i bez koralików łepek szpilki przechodził na drugą stronę cekina.

Jak wspominałam, najłatwiej jest najpierw przyłożyć pojedynczy cekin do kuli, a dopiero później przebić go szpilką z koralikiem.

Moja bombka będzie jednolita. Jeśli macie cekiny w różnych kolorach, możecie spróbować ułożyć je w pasy lub inne geometryczne wzory.

Nie ma co ukrywać, ułożenie takiej ilości cekinów nie uda się w 5 minut, dlatego też wybrałam małą kulę styropianową. Jeśli wolelibyście bardziej okazałą wersję, szczęśliwie, zaletą tego projektu jest fakt, iż jego wykonanie nie obciąża zbytnio naszej uwagi. W dekorowanie bombki można pobawić się popołudniami, w tym samym czasie relaksując się na kanapie, oglądając ulubiony program w telewizji.

Moja bombka jest prawie gotowa. Koraliki odbijają się w lustrze srebrnych cekinów tworząc przepiękną delikatną fioletową poświatę.

Aby kompozycja nabrała wyrazu, na górze przyda się jakiś mocniejszy akcent kolorystyczny. Tym akcentem będzie kokarda. Możecie wykorzystać gotowe kokardki na drucikach, albo wykonać kokardę samodzielnie z satynowej wstążki.

Jak wykonać kokardę?

Będziemy potrzebować dwa odcinki satynowej tasiemki – 9 oraz 14cm długości. Moja wstążka ma szerokość 16mm i jest dość sztywna. Przyda się również metalowy drucik – maksymalnie 6cm. Ponieważ nie miałam w domu drutu, zastąpiłam go srebrnym klipsem używanym do zamykania foliowych torebek. W końcu potrzeba matką wynalazku! 

Na końcach krótszej tasiemki wycinamy trójkąty. Ważne jest, aby nożyczki były ostre. Jeśli będą tępe, końce wstążki nieładnie się postrzępią. Trójkąty nie muszą być idealnie równe.

Dłuższą wstążkę zwijamy w koło na zakładkę.

Składamy koło równo w połowie.

Ściskamy środek kokardy, tak aby powstało eleganckie marszczenie.

Teraz trzeba dołożyć z dołu również lekko umarszczony krótszy kawałek wstążki.

Środek owijamy drucikiem.

Luźne końce drucika skręcamy z tyłu kokardy.

Skręcony drut powinien mieć ok. 3cm. Mój jest troszkę za długi i rozdwaja się na końcu, dlatego skrócę go mniej więcej o centymetr.

Tak wygląda gotowa kokardka:

Pozostaje już tylko wbić kokardę w bombkę – w przestrzeń pomiędzy zawieszką, a pierwszym rzędem cekinów.

Oto i gotowa bombka choinkowa:

Dokładnie tą samą techniką wykonałam bombkę perełkową.

W tym przypadku, nadziewałam perełki o średnicy 4mm na szpilkę i wbijałam jedną obok drugiej, aby wypełnić całą powierzchnię styropianowej bazy. Perełki miały małe otwory, dlatego nie było konieczne użycie koralików Toho. Jeśli planujecie wykonanie bombki z kolorowych koralików, pamiętajcie, aby najpierw styropianową kulę pomalować na podobny kolor. W przeciwnym wypadku pomiędzy koralikami widoczne będą odznaczające się białe plamy. Ja do tego celu używam farby akrylowej i gąbki.

Wzór bombki można oczywiście dalej modyfikować: styropianową bazę ponabijać kryształkami, guzikami.. Jeśli preferujecie styl eko, możecie wykorzystać np. gwiazdki anyżu, a kokardę wykonać z rafii.

Ręcznie wykonana bombka to wspaniały upominek dla rodziny, przyjaciół, czy znajomych. Świadczy o tym, że jesteśmy gotowi poświęcić swój czas i energię, by sprawić komuś radość. Myślę, że to miły gest i z pewnością zostanie doceniony przez Waszych bliskich.

Pozdrawiam i życzę wielu świątecznych inspiracji!

Autorem kursu jest Marta Draganek, projektant marki Tarragon Art – stylowa biżuteria artystyczna. Kurs przygotowany bez licencji na odsprzedaż lub jakikolwiek inny użytek komercyjny. Treść oraz zdjęcia chronione są prawem autorskim. Kopiowanie, powielanie lub dalsze udostępnianie bez zgody autora zabronione.

Jaki jest Twój styl? Dżinsy czy sukienkę, elegancką marynarkę czy kolorową bluzę z kapturem – co lubisz ubierać na siebie najbardziej? Każda kobieta zmienną jest i prawda jest taka, że lubimy zmieniać style od czasu do czasu. Raz zaszaleć w punkowej katanie z ćwiekami, aby za moment powrócić do stonowanych kolorów i krojów, zarzucając na ramię klasyczną czarną torebkę. A w czym czujesz się tej wiosny najlepiej?

Zaproponujemy Tobie kilka zestawów, które zainspirowane naturą i sprawdzonymi od lat tematami, cieszą się naszą sympatią i bezustannie dostępne są u nas w każdej kategorii. Produkty do tworzenia tej biżuterii dostępne są w Pasarcie od samego początku i wciąż pilnujemy, aby nigdy ich nie zabrakło. Wszystkie elementy naszyjników, bransoletek, kolczyków, które widzicie, chociażby w naszym zestawieniu, który nazwaliśmy zgodnie z kolorem, Oceanem dostaniecie u nas w najniższych cenach. Łączniki, końcówki, koraliki w tych kolorach plus narzędzia do tworzenia biżuterii często pojawiają się w dużych obniżkach, do -90 procent. Zapraszamy Was na małą podróż po inspiracje w najmodniejszych obecnie odcieniach i wzorach.

Ocean, sporty wodne, szum fal, wakacje – wyobrażenia, które nasuwają nam jedynie dobre obrazy i emocje. Odcienie niebieskiego dodają pozytywnej energii, a beże i jasny kolor żółty kojarzy się nam z ciepłem i odpoczynkiem po całym dniu pracy. Styl dziewczyny surfera to zwiewna sukienka, która szybko można nałożyć na siebie i ruszyć na plażę. Obok sukienek, pozostając przy tym stylu nie zapominamy latem  o białych t-shirtach, rzemykowych sandałach czy klapkach-japonkach, wytartych dżinsach czy kolorowych szortach. Biżuteria inspirowana surfingiem i kojarząca się z letnim, beztroskim latem to przede wszystkim rzemienie i sznurki, delikatne naszyjniki z dodatkiem naturalnych ozdób: kamieni, muszli, ulubionych symboli, takich jak zęby rekina, metalowych zawieszek, węzłów czy drewna.

W naszym pierwszym zestawie znajdziecie: 1. Szalik pepitka, 2.  Szalik Boho, 3. Opaska z kokardką, 4. Kolczyki piórka, 5. Bransoletka sznurkowa biała, 6. Bransoletka sznurkowa pomarańczowa z zawieszką, 7. Zegarek pleciony, zawijany, szary, 8. Bransoletka pleciona, 9. Bransoletka pleciona czaszka i oko, 10. Bransoletka Kolorowe Czaszki, 11. Kolia mint, 12. Naszyjnik z koralików turkus, 13. Koraliki filcowe, 14. Koraliki drewniane, 15. Rzemień pleciony płaski, 16. Rzemień szyty, 17. Sznurek pleciony satynowy, 18. Tunel shamballa, 19. Bransoletka turkusowa kamienie, elementy swarovski

Jeśli lubisz beże i brązy, tęsknisz za urlopem w ciepłych krajach, gdzie słońce rozgrzewa do czerwoności pustynny piasek, a na niebie nie widać ani jednej chmury, na pewno zwrócisz uwagę ku naszej propozycji inspirowanej takimi regionami świata, jak Egipt czy Maroko. Czy spodoba się Tobie naszyjnik sutasz w pustynnych odcieniach, idealnie pasujący do prostej brązowej sukienki?Możesz zrobić sama własną biżuterię w odcieniach Sahary. Do tworzenia takiej biżuterii, potrzebne Tobie będzie kilka elementów, które znajdziesz w Pasarcie! 1. Naszyjnik sutasz, 2. Rzemień pleciony neonowy żółty, 3. Klej jubilerski, 4. Sznurek shamballa, 5. Drobne koraliki, np. do sutaszu, 6. Kółka otwarte, 7., 8, 9. Koraliki szklane małe, drobne, 10. Gotowe kolczyki, 11. Kamień syntetyczny piasek pustyni, 12. Kamień syntetyczny kaboszon, 13. Kamień syntetyczny piasek pustyni kula, 14. Kamień naturalny koral, 15. Kamień naturalny agat, 16. Ręcznie wykonana bransoletka szydełkowo koralikowa.

Biżuteria dodająca energii: bransoletki, które wpływają na nasze samopoczucie! Nie tylko pięknym wyglądem wzbudzają w nas pozytywne emocje, ale jakość i materiał, z którego są wykonane oddziałują wyjątkowo dobrze na nasz stan ducha i ciała. Zrób to sama: 1. Kolorowe kolczyki, energia słoneczna, 2. Narzędzia, które będą Tobie potrzebne do tworzenia własnej biżuterii dodającej energii, 3. Kauczuk jubilerski, 4. Końcówki dzwoneczki, 5. Sznurek woskowany, 6. Zapięcie ozdobne do rzemienia, 7.,8, 9. Rzemień szyty, 10. Bransoletka, kamień hematyt, 11. Bransoletka shamballa, 12. Autorski Naszyjnik energetyczny dru, 13. Ręcznie wykonana bransoletka stella, 14. Kolorowa bransoletka kocieoko.

Klasyka nigdy nie wychodzi z mody. W Pasarcie zawsze znajdziesz kolory i wzory idealne do pracy i na wieczór, do teatru i do kina. Elegancja, szyk – klasyczna czerń i dobrze skrojone rzeczy, na każdą kieszeń. 1, (2). Ozdoby do włosów, do tworzenia koka, 3. Czarny naszyjnik, 4. Bransoletka shamballa, 5, 6, 7, 8. Sukienki gładkie, eleganckie, klasyczne i w kwiaty, 9, 10, 11. Kamień naturalny onyks, 12.  Koraliki drobne rurka, 13, 14, 15, 16, 17. Torebki klasyczne

Jak poczujesz się w bardzo modnym, romantycznym stylu boho? 1. Filc do produkcji kapeluszy, 2. Kolczyki pióra turkusowe, 3, 4. Zawieszki ozdobne, 5, 6. Końcówki z karabińczykiem i łańcuszkiem, 7, 8, 9, 10. Koraliki drobne, 11. Bransoletka boho iloko, 12. Koraliki masa perłowa, 13. Koraliki drewniane, 14. Sznurek woskowany bawełniany 1,5 mm, 15. Koraliki drewniane, 16. Koraliki fimo, 17. Koraliki drewniane

Weekend czas odpoczynku, relaksu, czas dla przyjaciół i rodziny. W blaskach świateł i ulic, pozwalamy sobie na szaleństwo w ubiorze i dodatkach. 1. Naszyjniki kobalt iloko, 2. Kolczyki Swarovski, 3. Bransoletka modowa, ciemny turkus, kwiat akrylowy, ćwieki, stożki, pozłacany, 4. Bransoletka z kolcami, 5. Zegarek wąsy milorda, bonjour!, 6. Bransoletka colorful, 7. Kolczyki sutasz kolorowe, 8, 9, 10, 11. Kryształki Swarovski Elements

Coco Chanel powiedziała kiedyś, że “moda przemija – styl pozostaje”. Trzymamy z Tobą w każdym stylu!

Dobieranie do siebie odpowiednich elementów w procesie tworzenia biżuterii jest niezwykle ważne. W tym odcinku Marta Krauze zdradza Wam jak właściwie połączyć ze sobą elementy z cyrkoniami, złote i srebrne przekładki oraz rzemienie jubilerskie.

TRANSKRYPCJA VIDEO

Witam Was serdecznie!

Na dzisiejszym spotkaniu pokażę Wam elementy z cyrkoniami, troszeczkę elementów złotych i srebrnych oraz rzemienie, które są bardzo ciekawe fakturą i mają piękne kolory.

Zapraszam!

Przyniosłam dla Was łącznik infinity, czyli nieskończoność – bardzo popularny, bardzo sympatyczny element, który jest często wykorzystywany przez młodzież i przez osoby starsze. Proponuję Wam połączenie tego łącznika z zapięciem magnetycznym z cyrkoniami. Jest to bardzo drobne zapięcie, które ładnie pracuje. Do takiej bransoletki możemy użyć dwóch płaskich rzemieni – jeśli ktoś lubi połączenia asymetryczne, mogą to być dwa różnokolorowe zestawienia. Ja tutaj wybrałam biały i czarny. Zapięcie wystarczy wkleić w końcówki rzemieni bransoletka jest gotowa.

Łączniki infinity, nieskończoność, cena 5,99zł/szt

Zapięcia magnetyczne z cyrkoniami, cena 3,89zł/szt

Rzemienie płaskie 3mm, cena 1,89zł/3m

Innym zastosowaniem zapięcia z cyrkoniami, jest połączenie go z czarną przekładką. Tę przekładkę wykorzystałam jako łącznik. Podobnie jak w poprzedniej bransoletce, przełożyłam dwa rzemienie płaskie i efekt jest następujący – czarna, elegancka, bardzo skromna bransoletka.

Przekładki z cyrkoniami, cena 3,99zł/szt

W przypadku elementów z cyrkoniami, bardzo ważny jest dobór kolorów. Te zapięcia i w ogóle wszystkie zapięcia z cyrkoniami są bardzo efektowne i zwracają uwagę, dlatego trzeba uważać dobierając elementy. Mając zapięcie w kolorze różowym, połączyłam je z pastelowymi kolorami, tworząc stylizację romantyczną. Wykorzystałam rzemienie płaskie pastelowe – różowy i indygo, prze które przełożyłam łącznik serduszko. Jest to zwyczajny łącznik, który zazwyczaj stosuje się do bransoletek sznurkowych, natomiast ja znalazłam takie zastosowanie. Innym rodzajem łącznika, który możemy wykorzystać, jest bardzo popularny napis Love. W przypadku ozdób cyrkoniowych, proponuję jak najmniej dodatkowych ozdobników, to bransoletka wyjdzie ładnie.

Łączniki serce, cena 0,79zł/szt

Łączniki LOVE, cena 1,49zł/szt

W przypadku czarnej bransoletki, jeśli nie chcemy aby była jednolita, możemy wykorzystać łącznik Wąż – czarny wąż z białymi cyrkoniami. Nie zostaje tutaj zaburzona równowaga kolorów, czyli biały z czarnym się „nie gryzie”. Stosując taki łącznik, zamiast przekładki, którą wcześniej wykorzystałam, zrobimy bransoletkę, która również efektownie będzie wyglądała.

Łączniki wąż, cena 3,49zł/szt

Skromniejszym wykonaniem bransoletki z cyrkoniami, jest wykorzystanie rzemienia i jednego zapięcia. Wybrałam zapięcie w kolorze aquamarine i do tego dobrałam turkusowy rzemień zamszowy. Wystarczy wkleić rzemień do końcówki, z jednej i drugiej strony, aby mieć gotową bransoletkę.

Chciałabym Wam zwrócić uwagę jak ważne jest zastosowanie rzemienia o takiej samej średnicy, jakiej jest zapięcie. Jeśli ten rzemień będzie nawet o 1mm większy (szerszy) to zapięcie nie będzie ładnie wyglądało.

Do takiego prostego rzemienia można także wykorzystać przekładkę z cyrkoniami w kolorze aquamarine. To jest ta sama przekładka, którą wcześniej wykorzystałam do bransoletki, tylko tamta była czarna. Ta spełni swoje zadanie, do którego została wykonana, czyli przekładka jako przekładka. Chciałam Wam pokazać ja ona się prezentuje na rzemieniach. I wystarczy znów, tylko wkleić zapięcie i bransoletka jest gotowa.

Przekładki z cyrkoniami aquamarine, cena 3,99zł

Rzemienie na które chciałam Wam zwrócić uwagę, to są rzemienie, które nazywają się SFINKS. Kiedy zobaczyliśmy te rzemienie, mieliśmy wrażenie, że wyglądają jak skóra kota sfinksa. To jest taki kot, który nie ma sierści. Nigdy nie dotykałam tego kota, natomiast słyszałam, że jest fantastyczny w dotyku i myślę, że ten rzemień jest czymś podobnym. Ten rzemień jest zamszowy i ma na sobie nakrapiane kropki. Dodatkowo jest szyty i ta zamszowa skóra pomiędzy zszyciami charakterystycznie się marszczy. Występują w pastelowych kolorach i te najbardziej przypominają sfinksa, ale jest też kolor czarny , który ma mocniej zaznaczone kropeczki i to wrażenie jest nieco inne.

Rzemienie sfinks, cena 4,99zł/1m

Do tego typu rzemieni, które mają jakiś wzór czy fakturę, pasują proste zapięcia. Przestawiam Wam zapięcia na klips, które mają wygrawerowaną malutką jaszczurkę. To są zapięcia wklejane, zatem wystarczy wkleić rzemień i bransoletka jest gotowa. Dla przykładu mam podwójną bransoletkę, która jest zrobiona z rzemienia GIRAFFE. Nazwa rzemienia znów pochodzi od tego, z czym nam się ten rzemień kojarzy.

Zapięcie ozdobne z jaszczurką, cena 2,39zł

Rzemienie Giraffe, cena 2,59zł/m

Innym rodzajem zapięć, które możemy użyć, to są zapięcia zwykłe, proste magnetyczne – w kształcie walca, bądź w kształcie kulki. Jedno zapięcie jest wklejane, a drugiego potrzebne są dodatkowo końcówki, na przykład wklejane i kółeczka montażowe.

Zapięcie magnetyczne w kształcie kulki, cena 3,39zł/szt

Rzemień, o którym chciałam Wam opowiedzieć, ponieważ trudno nam było przedstawić na zdjęciu jest rzemień ZAMSZOWY. Jego główną zaletę, jaką jest szorstkość. Wiem, że to może wydawać się dziwne, ale w rzemieniach najczęściej struktura jest płaska i to przypomina skórę ekologiczną. Ten rzemień zamszowy również jest ze skóry ekologicznej, ale jest troszeczkę inny w dotyku. Rzeczywiście wydaje się, że jest zamszowy, tak jak powiedziałam wcześniej jest szorstki ale jest bardzo miękki i zachowuje się jak rzemień ekologiczny, który już znacie. Taki, jaki jest intensywny w dotyku, taki też jest w kolorze. Możecie sobie zobaczyć, jak te rzemienie wyglądają w rzeczywistości – łosoś, amarant, też jest fiolet. Jest zwykły rzemień czarny, chociaż w zestawianiu z innymi rzemieniami on zwraca uwagę swoją matowością i fajną, zamszową strukturą. Ciekawym kolorem jest też miętowy – hit tego lata, hit tego sezonu.

Rzemień zamszowy, cena 2,29zł/m

Przy okazji Wam pokażę jak on wygląda z elementami złotymi. To są przekładki metalowe, tutaj jest na przykład przekładka z zawieszką, do której możemy doczepić jakiś charms. Aby zrobić taką prostą bransoletkę z rzemienia wystarczy wkleić końcówki rzemienia do końcówki wklejanej. Ja tu akurat mam dużą, gdzie mieszczą się dwa rzemienie. Wtedy na jedną część można dodać zawieszki.

Przekładka metalowa z uchwytem na zawieszkę, cena od 0,49zł

Odnośnie takich dużych końcówek, przyniosłam dla Was łańcuszek z zawieszką, z wykorzystaniem takiej dużej końcówki. Do takiej końcówki, możecie sobie wkleić jakikolwiek element, który charakteryzuje Was albo waszych przyjaciół dla których robicie biżuterię. Wystarczy zawiesić ozdobę na na łańcuszek, pozłacany, który jest z przedłużką. Prosty pomysł a może być ciekawy efekt.

Łańcuszek z przedłużką 70cm, cena 5,99zł

Ze złota pojawiły się też bransoletki do charmsów, także tutaj można sobie przywiesić jakieś ulubione elementy, albo wykorzystać ozdobną zawieszkę, do której także doczepiamy charmsa.

Łańcuszek bransoletka, cena 2,99zł

Chciałabym Wam również pokazać rzemień z wzorem, który przypomina węża. Ten rzemień w pasarcie nazywa się SNAKE, ponownie jak w poprzednich rzemieniach, ta nazwa pochodzi od tego, z czym ten rzemień najbardziej się kojarzy. To jest taka bardzo wyraźna struktura i te łuski wężowe są ze skóry lakierowanej, dzięki czemu, w dotyku wydaje się, że jest ‘jaszczurkowaty”. To jest rzemień szyty i występuje w pozytywnych kolorach, jak turkusowy, różowy, morski, pomarańczowy i „bardziej wężowaty” czyli beżowy i szary. Ten rzemień jest lekki, dobrze współpracuje z ręką, zatem dobrze będzie się z niego robiło biżuterię.

Rzemień Snake, cena 3,99zł/m

Wydawać by się mogło, że biżuteria modułowa jest już pase i jest już niemodna, ale te elementy są tak ładne, że pojawiło się ich w pasarcie bardzo dużo. Teraz chciałabym Wam pokazać kilka z tych elementów. One są ślicznie wykonane! Jest na przykład słonik, który wygląda jakby ziewał. Ta biżuteria modułowa pasuje na rzemienie bądź sznurki do szerokości 5mm. Są też inne zwierzątka czy serduszka oraz elementy ozdobne z dodatkową zawieszką, do której można przyczepić jeszcze charmsa albo inną zawieszkę, jak na przykład dzwoneczek. Kiedyś słyszałam, że takie dzwoneczki są elementem charakterystycznym dla kobiet w ciąży. Innym elementem, który można dołączyć do takiej zawieszki jest na przykład aniołek, na którym jest napisane „Made for and angel”, czyli zrobione dla aniołka. Są też łapki z napisem „hand-made” czyli, żeby nie było wątpliwości że wasze dzieła zostały ręcznie zrobione.

Przekładka metalowa słonik, cena 1,29zł/szt

Zawieszka dzwoneczek, cena od 1,49zł/6szt

Zawieszka charms aniołek, cena 0,39zł/szt

Na dzisiaj to już wszystko, co dla Was przygotowałam. Jeśli jesteście ciekawi co pojawiło się nowego w ofercie pasartu, to zajrzyjcie do zakładki Nowości na stronie głównej naszego sklepu.

Życzę bardzo kreatywnego dnia, cześć!

O nowych produktach opowiada Marta Krauze – współwłaścicielka pasart.pl, pasjonatka e-commerce i nowych technologii. W pasart.pl odpowiedzialna za zespół, ofertę produktową i model biznesowy sklepu.

Biżuteria gotowa czy hand-made? To proste – hand-made! Nie martw się, że nie wiesz jak samemu zrobić bransoletkę, która nie tylko będzie wyglądała ładnie (jak ze sklepu:)) ale będzie cząstką Ciebie. Agnieszka Wajzer-Nowak i Marta Krauze opowiedzą jakich akcesoriów potrzebujecie do zrobienia bransoletki i jak je sobą połączyć, żeby wyczarować cudowną biżuterię.

TRANSKRYPCJA VIDEO

Marta Krauze: Wykonanie biżuterii jest proste ale wymaga cierpliwości, wyobraźni, estetyki i przede wszystkim znajomości akcesoriów. Pokażemy Wam, jakich przedmiotów potrzebujecie aby zacząć przygodę z hand-made i zapoznamy z ich nazwami aby łatwiej było znaleźć interesujące Was półfabrykaty. Zapraszamy!

Agnieszka Wajzer-Nowak: Dziś bransoletka z rzemienia. Pokażemy Wam niezbędne akcesoria, których będziecie potrzebowali, żeby zrobić taką bransoletkę. Czyli zaczynamy od bazy, właśnie od rzemieni.

MK: Jakie rzemienie możemy wykorzystać do tej bransoletki?

AWN: Mamy rzemienie okrągłe i tutaj widać spory wybór, które mają różną fakturę i różną średnicę. Właśnie ta średnica będzie nas bardzo interesować, jak później się dowiecie. Mamy też rzemienie płaskie.

MK: Wszystkie rzemienie mają różne faktury. Mogą być zamszowe, mogą być ze skóry ekologicznej lub skórzane, są też plecione i z wzorem. Chcąc zobaczyć wszystkie rzemienie, które są dostępne, z których możecie wykonać biżuterię, wejdźcie na stronę pasart.pl, następnie przeklikajcie się przez kategorię „Półfabrykaty do wyrobu biżuterii”, kolejno przez „Sznurki, linki i rzemienie” i tam w kategorii rzemienie jubilerskie, zobaczycie wszystkie dostępne półfabrykaty z tej kategorii.

AWN: Teraz dobieramy końcówki i to jest bardzo ważny moment, bo trzeba je dobrać bardzo precyzyjnie. Do okrągłych rzemieni mamy okrągłe końcówki – tutaj jest bardzo ważna średnica takiej końcówki. Jeśli mamy rzemień na przykład taki – okrągły szyty o wielkości 6x7mm, to najlepiej dobrać końcówkę, która będzie miała średnicę wewnętrzną 6mm. Tak wygląda dobrze dobrana końcówka, natomiast tutaj widać ewidentnie, że rzemień jest za gruby i powoduje balonik.
Warto też wspomnieć, że możemy sobie wkleić dwa rzemienie albo nawet 3 lub więcej.

MK: A co w sytuacji, gdy końcówka jest dużo większa niż rzemienie, które są w środku.

AWN: To też bardzo źle wygląda, ponieważ rzemień kołysze się w końcówce, źle się go wkleja i wygląda nieestetycznie. Także nie może być sytuacji, że mamy wolną przestrzeń w tej końcówce.

MK: Poza końcówkami wklejanymi są też końcówki zaciskane. One nie wymagają kleju, chociaż Agnieszka uważa, że lepiej zawsze kropelkę wkleić dla bezpieczeństwa.
Chcąc wybrać odpowiedni rozmiar końcówki, wejdźcie do kategorii „Końcówki do biżuterii”, następnie „Końcówki” i wybierzcie rozmiar, który będzie pasował do rzemienia, który wcześniej wybrałyście.
Kolejnym elementem, który potrzebujmy do wykonania bransoletki są zapięcia. Podstawowe zapięcia, to są karabińczyki i federingi, ale możemy też wykorzystać zapięcia ozdobne, jak toggle lub większe z cyrkoniami.
Aga, powiedz, jak mamy połączyć zapięcia typu karabińczyki lub ozdobne, które mają takie uszko, z końcówką o której mówiłaś wcześniej.

AWN: Najlepiej do tego użyć kółeczka montażowego o grubości 1mm – są dosyć grube i musimy je rozchylić za pomocą szczypiec.

MK: Są kółeczka otwarte i są kółeczka sprężynki, do czego one służą?

AWN: Właściwie można powiedzieć, że służą do tego samego, natomiast te kółeczka takie drobne cienkie, najlepiej wykorzystać do podwieszania zawieszek, a te grubsze możemy połączyć z końcówkami i zapięciami. Sprężynki świetnie się nadają do połączenia końcówek z zapięciami. Podczas montażu musimy je rozchylić. Ja do tego używam igły, bo dzięki temu nie niszczę sobie paznokci i taka gruba igła odpowiednio rozchyli mi sprężynkę na czas kiedy muszę włożyć zapięcie lub końcówkę. Wtedy mogę ją przełożyć, wkręcić kółeczko i sprawa załatwiona.

MK: Wszystkie elementy już mamy, także możemy przejść do zrobienia naszej bransoletki.

AWN: Musimy sobie zmierzyć, jaką długość bransoletki chcemy – czy taką bardziej ciasną, czy taką luźniejsza, opadającą na nadgarstek. Zwykle to jest 18cm.

MK: Czy ta długość, którą zmierzyłyśmy, to jest długość razem z zapięciami, czy do tej długości 18cm jeszcze dodajemy zapięcie? To już jest razem z zapięciami. Jeśli nie mamy pod ręką miary krawieckiej, możemy też to zrobić za pomocą sznureczka, który owijamy wokół nadgarstka i który wyznaczy nam długość tej bransoletki. Bierzemy, odcinamy niepotrzebny nam kawałek.
Jak odmierzyć długość rzemienia?
Łączymy zapięcie za końcówkami za pomocą kółeczek montażowych, wklejamy rzemień do końcówek, kładziemy rzemień na stole, przykładamy sznurek tak, aby jego koniec dotykał górnej końcówki. Drugi koniec sznurka wyznaczy nam punkt, gdzie mamy przyciąć rzemień.
Czym najlepiej wkleić końcówki?
Ja używam kleju dwuskładnikowego, bo jest bardzo mocny i w sumie jest dość wygodny w użyciu. Jest gęsty i nakłada się go na przykład wykałaczką. Po 10 minutach bransoletka wysycha i możemy ją używać. Bardzo dużo osób używa szybkoschnące kleje, natomiast ja wolę ten klej dwuskładnikowy, bo daje mi czas na jakieś poprawki, łatwiej go usunąć i nie boję się, że palec przyklei mi się do końcówki. Po więcej kursów i porad zapraszamy na blog.pasart.pl i pasart.tv.
Cześć!

Autorem kursu jest Agnieszka Wajzer-Nowak – projektantka, absolwentka poznańskiej ASP, organizatorka i prowadząca warsztaty artystyczne i biżuteryjne.

Ile lat temu wysłaliście świąteczna kartkę pocztową? No właśnie – trudno sobie przypomnieć! A kiedy wysłaliście kartkę świąteczną zrobioną przez siebie? Nigdy? Agnieszka Wajzer-Nowak pokaże łatwy sposób na zrobienie kartki świątecznej, która z pewnością wzruszy obdarowaną osobę. Do dzieła!

Potrzebne materiały
-tektura, im twardsza tym lepiej
-sznurek bawełniany, woskowany – kilka kolorów ( 2 metry z każdego koloru )
-taśma dwustronna
-klej szybko schnący ( np. Cyjanopan )
-nożyczki, nożyk do tapet
-możesz także użyć małych koralików (akrylowych, drewnianych, kryształków ) lub charmsów

Krok 1 Narysuj ołówkiem na tekturze prosty kształt choinki ( trójkąt z prostokątem na dole ). Wytnij ją nożyczkami lub nożykiem do tapet. Oklej taśmą dwustronną, którą także przytnij tak, by pasowała do kształtu choinki.

Krok 2 Na końcu sznurka wykonaj pętelkę. Przyklej ją to czubka choinki.

Krok 3 Owijaj choinkę sznurkiem dookoła, aż zakryjesz drugi koniec sznurka przyklejony wraz z pętelką.

Krok 4 Obetnij sznurek. W miejscu, gdzie się zakończył, nałóż odrobinkę kleju szybkoschnącego.

Krok 5 Przyklej koniec kolejnego sznurka innego koloru niż poprzedni i rozpocznij owijanie choinki. Staraj się prowadzić sznurek równo, dość ciasno i równolegle do dolnej krawędzi choinki.

Krok 6,7 i 8 Powtarzaj czynności. Przyklejaj koniec sznurka, owijaj kilka razy choinkę i obcinaj sznurek.

Krok 9 i 10 W momencie, gdy owiniesz całą choinkę i dotrzesz do jej dolnej krawędzi, nałóż klej szybkoschnący i równiutko przyklej sznurek. Taśma dwustronna jest za słaba by sznurek dobrze się przykleił w tym miejscu.


Krok 11 i 12 Teraz zajmiesz się pniem choinki. Przyklej sznurek do taśmy dwustronnej i owijaj tak by koniec sznureczka został przyciśnięty i schowany przez sznurek, którym owijasz pień. Podobnie jak wcześniej, dolną krawędź pnia pokryj klejem i przyklej koniec sznureczka.


Krok 13 Czubek choinki jest punktem, gdzie sznurek najsłabiej się trzyma. Wzmocnij go kropelką kleju.

Krok 14 Choinka jest gotowa. Dzięki pętelce, znajdującej się na czubku, możesz ją zawiesić w dowolnym miejscu lub wykorzystać do ozdobienia kartki świątecznej, wyciętej z kolorowego papieru technicznego.

Porady
Zamiast przyklejać końce sznurka, możesz łączyć różne kolory za pomocą supełków. Do dekoracji choinki nadadzą się również koraliki, które wcześniej nawlecz na sznurek, którym będziesz owijać choinkę. Za pomocą mocnego, szybkoschnącego kleju, do swojej choineczki możesz przykleić zawieszkę typu charms lub inne półfabrykaty do biżuterii.

Choinkę przyczep do kartki na mały kwadracik wycięty z taśmy dwustronnej. Wówczas, odbiorca kartki, będzie również cieszył się ozdobą na choinkę :).


Możliwości jest bardzo dużo. Życzę miłej zabawy!

Agnieszka Wajzer-Nowak: Ukończyła liceum plastyczne we Wrocławiu. Uzyskała dyplom Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Współpracuje z poznańskimi firmami zajmując się oprawą plastyczną imprez, dokumentacją fotograficzną i filmową, a także rękodziełem artystycznym: decoupagem, filcowaniem, sutaszem. Prowadzi warsztaty dla młodzieży i dorosłych, na których pokazuje jak łączyć różne techniki malarskie, graficzne, fotograficzne z rzemiosłem artystycznym. Dla blog.pasart.pl tworzy kursy , gdzie wyjaśnia krok po kroku, jak zrobić biżuterię.

Nie ma nic prostszego niż przygotowanie masy solnej i uformowanie z niej różnych kształtów. Później można je przyozdobić najróżniejszymi drobiazgami i ozdoby świąteczne gotowe. Dzieciaki uwielbiają taką zabawę, a świąteczny czas to znakomita okazja by razem twórczo spędzić popołudnie. Agnieszka zaprasza do wspólnego wykonania ozdób świątecznych, w tym jednej z niespodzianką!

Jeśli ktoś nie pamięta, masa solna składa się z mąki, soli i wody.  Mąkę wymieszaj z solą i dodawaj wodę (tyle aby masa była plastyczna, ale niezbyt rzadka), wyrabiaj 2-3 minuty.
Przykładowe proporcje masy solnej:
-szklanka mąki
-¾ szklanki soli
-pół szklanki wody
Prace z masy solnej schnął dość długo ( do kilku dni ), ale możemy je po prostu postawić w ciepłym miejscu lub po wstępnym przeschnięciu powieść na choinkę, gdzie wyschną i stwardnieją.

Zaczynamy od choinki z niespodzianką

Potrzebne materiały:
Koraliki brokatowe – 26 sztuk dużych kulek, 38 sztuk średnich kulek, 24 sztuki małych kulek,
Szpilki jubilerskie – gwoździe 30 mm,
Kulki gładkie lub karbowane,
Klej magic,
Jeden czarny koralik 8 mm i dwa małe 2-4 mm.

Krok 1 Wymodeluj stożek z masy solnej. Wysokość około 10 cm.

Krok 2 Przygotuj sobie koraliki różnej wielkości. Na szpilki jubilerskie w kształcie gwoździa nałóż kulki metalowe, które uniemożliwią spadanie koralika ze szpilki ( koraliki brokatowe mają dość dużą dziurkę, dlatego potrzebujesz kulkę ). Następnie nałóż na szpilkę koralik.


Krok 3 Na kartę wyciśnij klej magic. Zanurz  końcówkę szpilki w kleju,  następnie wbij ją w masę solną. Proponuję zacząć od tworzenia dolnego pierścienia i przesuwać się ku górze. Najniższe dwa rzędy utwórz z największych korali. Następne trzy rzędy ze średnich i pozostałe z małych koralików. Za każdym razem zanurz szpilkę w kleju.



Krok 4 Choineczka gotowa. A cóż to za koralik widać na czubku choinki. Czarny? Przecież czarny koralik tu w ogóle nie pasuje. Obróć ją i sprawdź!

To nie jest choinka! To jeżyk! Teraz już wiesz po co nam były czarne koraliki ;).

Wersja choinki z jeżykiem, to prawdziwa frajda dla najmłodszych! Formowanie jeżyka jest bardzo łatwe, wystarczy doczepić z masy nieregularne kulki i uformować łapki za pomocą cienkiego narzędzia (np. linijki, noża).
Serduszka z masy solnej
Potrzebne materiały:
-masa solna
-klej magic
-tekturka
-szpilki jubilerskie-gwoździe
-wstążka, rzemień lub sznureczek, z których zrobisz ozdobną kokardkę i zawieszkę
-metalowe różyczki – różowe G0892 – 3 paczki

Serduszko z różowych różyczek

Kolejną ozdobą z masy solnej, jest serduszko, które możemy powiesić na drzwiach. Do wykonania serduszka można użyć cekinów, masy perłowej, koralików i wszystkich innych przedmiotów, które można nabić na szpileczkę i wbić do masy. Do dzieła!
Krok 1 Z tekturki wytnij serce. Wielkość około 7 cm x 8 cm.
Uformuj na nim z masy solnej wypukłe serduszko. Jeśli obawiasz się, że po skończeniu pracy będą widoczne szpary, spod których będzie wyzierać masa solna, pomaluj serduszko w kolorze różyczek i dopiero po wyschnięciu zabierz się do pokrywania  serduszka różyczkami. Do malowania możesz użyć najprostszych farbek (np. plakatowych)


Krok 2 Nawlecz na szpilki jubilerskie różyczki i zaciśnij środki, tak by szpilka się nie wysuwała. Pokryj klejem końcówkę szpilki.

Krok 3 Wbij różyczkę w serduszko. Pokryj całe serduszko różyczkami. Staraj się by każda różyczka była
blisko drugiej.



Krok 4 Serduszko mamy gotowe, zatem pora na kokardkę z zawieszką.  Złóż sznurek lub rzemień tak by utworzył kokardkę, następnie środek kokardki owiń wielokrotnie sznurkiem i zawiąż na supełek. Z jednego z końców sznurka utwórz pętelkę. Supeł zwiąż niżej, tak by można go było ukryć za tylną stroną serca. Przytnij sznureczki by nie wystawały i zawiąż na ich końcach supełki. Przyklej je do tekturki kilkoma kawałkami taśmy klejącej. Dodatkowo, od góry kokardkę przypinamy do serca szpilką, na której końcu nakładamy klej, by szpilka nie wysunęła się z masy solnej. Serduszko pozostaw w ciepłym miejscu by wyschła masa solna i klej. Na samym końcu wytnij z białego lub kolorowego papieru serce, które zasłoni sznurek i taśmę klejącą. Można też na nim wypisać życzenia świąteczne i przykleić klejem lub dwustronną taśmą klejąca.
Jeśli po wyschnięciu, jakiś element nie trzyma się serduszka, przyklej go ponownie klejem magic.


Serduszko zawieszamy na wizjerze i cieszymy się ładną świąteczną ozdobą :).

Pozostałe serduszka przyozdobiłam :
-małymi różyczkami w dwóch kolorach
-okrągłymi, złotymi ćwiekami

Ozdoby dziecinnie proste, a ich robienie kojarzy mi się z ciepłą herbatą z malinami i fajnym wieczorem :).

Pozdrawiam ciepło!

Agnieszka Wajzer-Nowak: Ukończyła liceum plastyczne we Wrocławiu. Uzyskała dyplom Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. Współpracuje z poznańskimi firmami zajmując się oprawą plastyczną imprez, dokumentacją fotograficzną i filmową, a także rękodziełem artystycznym: decoupagem, filcowaniem, sutaszem. Prowadzi warsztaty dla młodzieży i dorosłych, na których pokazuje jak łączyć różne techniki malarskie, graficzne, fotograficzne z rzemiosłem artystycznym. Dla blog.pasart.pl tworzy kursy , gdzie wyjaśnia krok po kroku, jak zrobić biżuterię.

Na dziś przygotowałam dla Was trochę informacji o perle oraz masie perłowej, które są bardzo popularne na naszym rynku. Wabią swoim naturalnym pięknem, a z reguły nawet nie wiemy czym właściwie są.

W pierwszej kolejności perła. Otóż jest to materiał o połysku szklistym, z zewnątrz otoczony powłoką masy perłowej. Pochodzenie organiczne, a dokładniej z płaszcza małżów, najczęściej tych słonowodnych. Twory perłowe tworzą się, wówczas gdy do wnętrza dostanie się obce ciało, np. ziarenko piasku, które zostanie wewnątrz płaszcza wytwarzającego masę perłową. Następnie przez długi czas zachodzi proces pokrywania tego ciała konchioliną oraz masą w efekcie dając piękną perłę.

Czas oczekiwania na średniej wielkości perełkę to aż kilka lat. Kształt może być kulisty wtedy gdy to obce ciało znajduje się wewnątrz płaszcza, w przeciwnym wypadku powstają nieregularne kształty.
Najpopularniejsze są perły barwy białej ale pożądane równie mocno to te czarne, niebieskawo szare czy też różowe.
Oczywiście najcenniejsze są okazy, prezentujące jak najbogatsza irydyscencję.

Pierwszymi hodowcami pereł byli Chińczycy i zaczęli od ok. XII wieku lecz na skalę przemysłową tak naprawdę zaczęli działać Japończycy. Technika polegała na tym iż w płaszczu trzyletnich małżów umieszczało się mały koralik z masy perłowej na około cztery lata. Małże wykorzystywane w tej hodowli to perłopławy, gdyż wewnątrz muszli są pokryte grubą warstwą masy perłowej.
W przeciwieństwie do naturalnych pereł, w tych hodowlanych masa narasta w sposób warstwowy, równomierny. Niestety zdarza się iż ta warstwa jest zbyt cienka co przyczynia się jej łatwiejszego odpadania.

Perły od zawsze należały do najbardziej cenionych klejnotów, niemal na równi z diamentami. Dlatego też w starożytności zwykły obywatel nie mógł być w ich posiadaniu.
Z takich ciekawostek warto wiedzieć, że największą perłą jest Perła Laotze lub inaczej zwana Perłą Allaha, której waga wynosi 6,37 kilograma. Została ona odnaleziona na Filipinach w 1934 roku.

 
Masa perłowa czy też inaczej macica perłowa, tak jak i perła składa się z węglanu wapnia (aragonitu). Perłowy połysk jest nadawany przez kolorowe, iryzujace perłowe warstwy. Oczywiście nie każda masa jest tak samo jakościowo i wizualnie piękna. Najlepsze okazy uzyskuje się ze wspomnianych już wcześniej perłopławów, ale także cenione są te pochodzące od uchowców (tzw. ucho morskie, należy do gromady ślimaków i zamieszkuje dna mórz tropikalnych).
Jakość połysku perłowego zależy od nakładających się warstw aragonitu, barwa natomiast od gatunku małża oraz od miejsca jego występowania.

Mam nadzieję, że wpis który przygotowałam był ciekawy:)
Zapraszam na kolejny w przyszłym tygodniu.

Na dziś przygotowałam dla Was co nie co o jakże powszechnym koralu.

Należy on tak jak perła i masa perłowa do materiałów pochodzenia organicznego.

Koral to po prostu szkielet wapiennych koralowców i stąd zresztą nazwa. Koralowce można znaleźć w morzach ciepłych stref klimatycznych. Rozrastają się przez wiele tysięcy lat tworząc najczęściej ogromne kolonie. Szkielet takiego koralowca to nic innego jak węglan wapnia.

Korale są wykorzystywane do wyrobu biżuterii od bardzo dawna. Rzymianie przypisywali im właściwości lecznicze oraz ochronne, zwłaszcza dla dzieci. Dla Galów stanowił przede wszystkim formę ozdobną do hełmów i broni. W epoce wiktoriańskiej z kolei z korala robiono smoczki.

Najbardziej w sztuce obrabiania koralowców wprawili się Włosi, tworząc piękne pierścienie, naszyjniki, kamee i inne.

Kolory mogą być różne, jednak najbardziej popularne to:

– czerwony,

– biały,

– różowy,

– niebieski – zwany inaczej Akori,

– czarny – zwany Akabar – ten koral w przeciwieństwie do pozostałych nie powstaje z węglanu wapnia, a konchioliny (materiał wchodzący w skład zewnętrznej warstwy ochronnej muszli mięczaków).

Niestety obecnie z koralowcami jest duży problem, ponieważ są zagrożone w wyniku zanieczyszczeń środowiska. Poza tym, że na rynku służą jako piękne okazy, które lubimy nosić mają zdecydowanie ważniejszą funkcję. W morzach są miejscem bytowania wielu gatunków roślin i zwierząt. Dlatego też ich pozyskiwanie zostało nieco ograniczone  co przyczyniło się także do wzrostu cen wyborów z niego pochodzących.

Czy może macie coś do dodania od siebie na temat korali szlachetnych? Zapraszam do udzielania się :)

Jednym z największych problemów na jakie napotykamy podczas zakupów jest kolor metali.

Odcieni jest mnóstwo podobnie jak przy innych materiałach i tak jak wielu jest ludzi na świecie tak samo wiele pojawia się nazw mających ułatwić wyobrażenie sobie barwy. Postanowiłam ten wpis poświecić „ocechowaniu” kolorów z jakimi mamy do czynienia przy zakupach elementów metalowych

Na dzień dzisiejszy bardzo popularna stała się biżuteria z antycznego złota. Fakt – zasłużenie. Bransoletki, kolczyki i inne ozdoby z antycznego złota dają naprawdę cudowne efekty. Jednak co dalej… jaki to właściwie jest kolor? Przecież mamy także kolory typu złoto, czy też antyczny brąz, które często są do siebie bardzo podobne. Ciężko jest znaleźć jakiś punkt odniesienia. Dlatego też taka karta, gdzie są wyszczególnione metale z określonymi nazwami kolorów powinna bardzo pomóc.

Oczywiście uczulam wszystkich iż jednoznaczne określenie barwy jest niemożliwe – podobnie jak w przypadku kamieni naturalnych czy nawet zwykłych koralikach. Sami dobrze wiecie ile odcieni jesteście wstanie przywołać w swoich głowiach, gdy ktoś Wam powie, że kupił sobie np. fioletową bluzkę… a zwłaszcza kobiety :) Tak jak poniżej. Mamy kolor ciemno srebrny oraz oksydowany. Widać jak duża jest różnica w odcieniach.

Zwracam również uwagę na pewne nieścisłości. Często sugerujemy się nazwą koloru uważając, że jet to materiał z jakiego wykonano produkt. Nic podobnego. Kolor produktu określony mianem „posrebrzany” nie oznacza, że jest on wykonany ze srebra, tak samo jak nie mówi o tym by był to element platerowany srebrem. (czyli pokrywany cienka warstwą srebra).

Podobnie sytuacja ma się z produktami koloru miedzianego, czy też platynowego. Odnosi się tylko i wyłącznie do barwy tych elementów, które są zbliżone do kolorów metali znajdujących się w przyrodzie.

Mam nadzieję, że ten wpis jak i karta kolorów pomogą Wam w dobieraniu elementów:)

Poniżej prezentuję Wam kartę kolorów metali:

Pozdrawiam.

Właśnie wprowadziliśmy do naszego sklepu bardzo oczekiwaną nowość – ćwieki! Mamy więc dla Was kilka znalezionych w internecie inspiracji i pomysłów na kreatywne ich wykorzystanie!

Ćwieki możemy znaleźć w wielu różnych kształtach i kolorach – najpopularniejsze będą na pewno ćwieki piramidki, okrągłe czy kolce/stożki. Z kolorów dominuje raczej posrebrzany, ale znajdziemy również metale w innych kolorach czy malowane.

Pomysłów na wykorzystanie ćwieków będzie pewnie tyle, co osób ćwieki lubiące. Dobrze obrazuje to chociażby poniższe zdjęcie:

źródło: zszywka.pl

Mimo to chyba możemy znaleźć kilka najpopularniejszych rzeczy, którym ćwieki nadają niesamowitego uroku. Chociażby krótkie szorty, które w prosty sposób można samemu stworzyć ze starych dżinsów i ćwieków oczywiście. Wystarczy obciąć nogawki na pożądaną długość, doczepić ćwieki – na kieszeni, nogawce czy w inny sposób, który wpadnie nam do głowy – ewentualnie zabezpieczyć od spodu końcówki ćwieków i gotowe!

źródło: www.clonesnclowns.com

Jednak zdobić możemy wiele innych części naszej garderoby.

źródło: zszywka.pl/u/gudr

źródło: zszywka.pl

źródło: zszywka.pl

Popularne są też buty zdobione ćwiekami. I nie ma tu różnicy czy to trampki, czy wyjściowe szpilki – ćwieki będą do nich pasować.

źródło: rejczell-misz-masz.blogspot.com

źródło: szpileczki.com

źródło: adler666official.blogspot.com

Oczywiście ćwieki można wykorzystać równie dobrze w biżuterii czy zdobieniu wszelkiego galanterii i dodatków!

źródło: nyczebra.tumblr.com

źródło: feelandlovefashon.blogspot.com

A do zrobienie bransoletki z ćwiekami możemy wykorzystać na przykład ten tutorial:

źródło: madizzo.deviantart.com

Chcesz kupić ćwieki? Setki wzorów i kolorów znajdziesz u nas w sklepie – ćwieki.

Dziś miał być post o kolczykach. Już miałam w głowie pomysł, jak powinny wyglądać – zwiewne, delikatne, w odcieniach kremu i turkusu… Z kolczyków jednak nici, bo gdzieś zapodziałam szczypce.
Na naszym blogu prezentujemy gotowe, biżuteryjne prace, często piszemy o wykorzystanych materiałach, a po macoszemu nieco potraktowaliśmy narzędzia :) A przecież – spróbujcie zrobić piękne kolczyki czy bransoletkę bez szczypiec :)

Szczególnie na początku przygody z tworzeniem biżuterii problem sprawić może dobór odpowiednich narzędzi. Dziś więc kilka słów na ich temat.

Najczęściej wykorzystywane są szczypce okrągłe (ang. round-nosed pliers), zwane popularnie bocianami.

Są niezastąpione przy wykonywaniu loopów, kółeczek i zawijaniu końcowek drutu. Dzięki temu, że ich końcówki są okrągłe, i stopniowo zwężają się ku końcowi, możemy wykonywać nimi oczka o różnej wielkości. Dodatkowo – szczypce te występują w kilku rozmiarach – zarówno jeśli idzie o długość, jak i średnicę okrągłej części szczypiec.

Szczypce płaskie – podobne są do bocianów, ale mają płaskie końcówki. Te szczypce przydadzą się do zaginania drutu lub szpilek pod kątem prostym, do zwijania spiral, a także do przytrzymywania elementów biżuterii. Mogą one mieć zupełnie trójkątny (ang.flat-nose) lub półokragły przekrój (chain-nose pliers). Te ostatnie używane są również do robienia ogniw łańcuszków.

Szczypce tnące boczne mają końcówki ostro zakończone, wyprofilowane w ten sposób, że jedna strona jest zupełnie płaska, a druga wklęsła. Płaską stroną szczypiec ustawiamy je do naszej pracy, a wklęsłą – do części, która odcinamy. Dzięki temu cięcie będzie zlokalizowane i poprowadzone precyzyjnie. Ostra końcówka szczypiec umożliwia przycinanie metalowych elementów nawet w trudno dostępnych miejscach.

<h6>To ja, Michelle. Jestem Poznanianką, ale marzę o życiu na wsi. Mam psa, kota, dwie świnki morskie i królika. Pracuję w dużej firmie związanej z e-commerce, ale to co mnie pasjonuje naprawdę to ogrodnictwo, książki i wszelkiego rodzaju robótkowanie: tworzenie biżuterii, decoupage, scrapbooking, haft i szycie, szydełko (a szczególnie amigurumi) i filcowanie. Uwielbiam robić remonty i odnawiać meble. Wolny czas (którego zawsze mi brakuje) najchętniej spędzam pracując w ogrodzie lub włócząc się z psem po polach i lasach. Po godzinach – buszuję w blogosferze i udzielam na forum.
Blog autorski: http://michelle.schowek.net/</h6>

Ostatnio pisałam o przydatnych podczas wykonywania biżuterii narzędziach – dziś jeszcze kilka słów na ten temat.

Mam nadzieję, że dla tych z Was, którzy dopiero zaczynają swoja przygodę z własnoręcznym wykonywaniem biżuterii, moje porady okażą się przydatne.

Szczypce zagięte – wyglądają jak szczypce płaskie (te z półokrągłym przekrojem) ale zagięcie końcówek umożliwia jeszcze bardziej precyzyjną pracę, jak zacieśnianie różnego rodzaju sprężynek, podwijanie czy ukrywanie zakończeń drutu, otwieranie i zamykanie kółeczek montażowych itd.

Do przycinania cieńszego drutu, linki jubilerskiej czy sznurka woskowanego przydać może się wam jeszcze taki obcinak, jaki w wyposażeniu ma każda krawcowa :) Pamiętajcie tylko, aby obcinać nim tylko cieńsze elementy, a nie drut czy szpilki :)

I jeszcze mała porada z cyklu “tips and tricks” – jeśli obawiacie się, że podczas pracy i manipulacji szczypcami srebrny czy posrebrzany drut “pokaleczy” się, po pierwsze nie używajcie szczypiec z wrębkami, które mogą zostawić na nim ślady i odciski, albo zedrzeć jego wierzchnią warstwę.

Dla większej pewności – owińcie końcówki szczypiec papierową taśmą – to zabezpieczy elementy przed uszkodzeniem :)

A wszystkie potrzebne Wam narzędzia znajdziecie tutaj.
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego tworzenia :)

<h6>To ja, Michelle. Jestem Poznanianką, ale marzę o życiu na wsi. Mam psa, kota, dwie świnki morskie i królika. Pracuję w dużej firmie związanej z e-commerce, ale to co mnie pasjonuje naprawdę to ogrodnictwo, książki i wszelkiego rodzaju robótkowanie: tworzenie biżuterii, decoupage, scrapbooking, haft i szycie, szydełko (a szczególnie amigurumi) i filcowanie. Uwielbiam robić remonty i odnawiać meble. Wolny czas (którego zawsze mi brakuje) najchętniej spędzam pracując w ogrodzie lub włócząc się z psem po polach i lasach. Po godzinach – buszuję w blogosferze i udzielam na forum.
Blog autorski: http://michelle.schowek.net/</h6>